Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
bez portretu. Najwyżej go pani wyrzuci, jak się nie spodobał.
- Muszę znać nazwisko ofiarodawcy, dlaczego nie chce go podać? Portret mojej matki został ukradziony z naszej siedziby rodowej, być może ten ktoś jest właśnie złodziejem!
- Jak ma pani obrażać takiego człowieka, to ja sobie idę! - leśnik zerwał się z fotela, Ewelina musiała zatrzymać go niemal siłą.
- Panie Wacławie - powiedziała ugodowo, leśnik przedstawił się jej, powiedział, że nazywa się Wacław Konczanin. - Niech mnie pan zrozumie. Jak mogę przyjmować prezent od nieznajomego?
- Ile on miał kłopotu z tym obrazkiem, nosił go po różnych naprawiaczach, bo jakoś tak ten obrazek zamókł i się rozpłynął
bez portretu. Najwyżej go pani wyrzuci, jak się nie spodobał. <br>- Muszę znać nazwisko ofiarodawcy, dlaczego nie chce go podać? Portret mojej matki został ukradziony z naszej siedziby rodowej, być może ten ktoś jest właśnie złodziejem!<br>- Jak ma pani obrażać takiego człowieka, to ja sobie idę! - leśnik zerwał się z fotela, Ewelina musiała zatrzymać go niemal siłą. <br>- Panie Wacławie - powiedziała ugodowo, leśnik przedstawił się jej, powiedział, że nazywa się Wacław Konczanin. - Niech mnie pan zrozumie. Jak mogę przyjmować prezent od nieznajomego? <br>- Ile on miał kłopotu z tym obrazkiem, nosił go po różnych naprawiaczach, bo jakoś tak ten obrazek zamókł i się rozpłynął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego