wypada tak się zachowywać, on jest przecież twoim gościem. <br>- Jeżeli już, to raczej twoim, w pełnym tego słowa znaczeniu. <br>- Co to znaczy? - zdumiała się. <br>- To mianowicie, że bezczelnie flirtuje z tobą pod moim bokiem. Proszę bardzo, daję wam wolną rękę. Ale nie każ mi, żebym był jeszcze dla niego miły. <br>Ewelina roześmiała się głośno. <br>- Mówisz serio? <br>- To raczej nie jest powód do żartów. <br>- Daj spokój, przecież to śmieszne. Mogłabym być jego matką. <br>- Więc widocznie on cierpi na kompleks Edypa. <br>Nie wiedziała, co z tym zrobić. Tadeusz był o nią zazdrosny, a wiedziała z doświadczenia, że zazdrość jest jak choroba, nie da