z tym nie musisz się już obawiać, że uwodzisz nieletnią. Po drugie, nie nazywam się już Zuzanna Walczak, ale Zuzanna Lechicka. A dlaczego, to długa historia, którą postaram ci się opisać. Był sobie pałac pod Warszawą, a w tym pałacu mieszkały same kobiety. Panny i wdowy, jak żartobliwie stwierdziła ciocia Ewelina, taka właśnie panno-wdowa, bo mężczyźni w tym rodzie, albo szli na wojnę, albo byli wysyłani do obozów, wcześniej odsiadywali wyroki w Cytadeli, ewentualnie jechali na Sybir. I tak się to toczyło z pokolenia na pokolenie. Ostatni męski członek tego rodu został aresztowany przez służbę bezpieczeństwa już po drugiej wojnie