drzwi, otwiera je i wnosi karton "tego" soku pomarańczowego. Ewa podchodzi do niego. Całują się. Po chwili (około piętnaście sekund) Ewa odrywa się od Kilera.<br><br>EWA<br>Skoro już tu jesteś, to jutro od rana popracujemy, tak?<br><br>KILER<br>To znaczy?<br><br>EWA<br>Chcę nagrać ten wywiad z tobą.<br><br>KILER<br>Jak to jutro, Ewuniu?! Przecież jutro jest ten dzień!<br><br>EWA<br>A to już jutro piątek?!<br><br>KILER<br>No, jutro! A ty myślałaś, że kiedy?!<br><br>Wyciąga swój organizer. Zagląda do środka.<br><br>KILER<br>No, sama powiedz! Siódma piętnaście Siara, bo do ósmej Lipski, potem Rysia, ósma trzydzieści wydaje mi się, że znowu Siara, no, a o dziewiątej