Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
powrócił do parkanu, przerzucił deskorolkę przez płot, inni wyciągnęli go za ręce. Natychmiast też ucichła syrena i zniknęły głowy. W basenie wszystkich zamurowało. Zaskoczone golasy unosiły się tylko raz w górę, raz w dół - zgodnie z falą.
Godzinę później siedzieli już wszyscy w mieszkaniu Kurtza, paląc trawę i komentując wydarzenie.
- Faksują krótkimi zdaniami - stwierdził ktoś. - Mówią o sobie: "Jesteśmy głupi i zaraźliwi". Upajają się ekstremalnymi sytuacjami...
Frik zaciągnął się głęboko, zatrzymując dym w płucach. Po kilku kolejkach poczuł, że trawa zaczyna działać, wyostrzając zmysły. W mózgu uruchamiał się kilkuścieżkowy magnetofon.
- Idź do salonu i poczekaj na nas - podszedł do niego Kurtz
powrócił do parkanu, przerzucił deskorolkę przez płot, inni wyciągnęli go za ręce. Natychmiast też ucichła syrena i zniknęły głowy. W basenie wszystkich zamurowało. Zaskoczone golasy unosiły się tylko raz w górę, raz w dół - zgodnie z falą.<br>Godzinę później siedzieli już wszyscy w mieszkaniu Kurtza, paląc trawę i komentując wydarzenie. <br>- Faksują krótkimi zdaniami - stwierdził ktoś. - Mówią o sobie: "Jesteśmy głupi i zaraźliwi". Upajają się ekstremalnymi sytuacjami...<br>Frik zaciągnął się głęboko, zatrzymując dym w płucach. Po kilku kolejkach poczuł, że trawa zaczyna działać, wyostrzając zmysły. W mózgu uruchamiał się kilkuścieżkowy magnetofon. <br>- Idź do salonu i poczekaj na nas - podszedł do niego Kurtz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego