Prędzej czy później i tak wszystko wyjdzie na jaw - ocenia Bogdan Pęk, poseł PSL. Szef MON Jerzy Szmajdziński pożyczył 300 tys złotych na spłatę kredytu mieszkaniowego. Kto wyasygnował tę niebagatelną sumę dla prominentnego działacza SLD? Nie wiadomo. - To moja prywatna sprawa - stwierdził w rozmowie z nami minister i rzucił słuchawką. Fakt zaciągnięcia długu Jerzy Szmajdziński ujawnił w swoim oświadczeniu majątkowym, złożonym marszałkowi Sejmu w połowie października ubiegłego roku (dokument zgodnie z prawem musiał wypełnić każdy poseł). Choć w myśl przepisów polityk powinien poinformować kto i na jakich zasadach udzielił mu pożyczki, w rubryce dotyczącej wierzytelności pieniężnych pojawił się enigmatyczny wpis o