autorka ironicznych, absurdalnych, jak piszą krytycy, niepowtarzalnych miniatur literackich "Fractale", okazała się osobą skupioną, naturalną, wrażliwą i samodzielną, co w czasach ekstrawagancji, arogancji i pozy już wydaje się czymś szczególnym. Ale milej by ją oglądać w żywej rozmowie niż statyczną, zakonserwowaną na filmowej taśmie. Za to na żywo (chyba) dużo Falandysza. Tego samego dnia poza występem w Jedynce (spotkanie w Sportowym Studiu - Falandysz: "Czasami przegrać jest też przyjemnie, jeżeli kilka ładnych piłek przedtem wyjdzie"); w WOT w "Męskim striptizie" Falandysz mówił o swoim piciu, stosunku do kobiet itp. Widać odejście z wiadomej posady dało mu czas, by zaspokajać zainteresowanie tzw. mediów