w Australii fermy, właściwie całe rancza krokodylowe, które hodują łącznie ponad 70 tysięcy sztuk tych zwierząt, od młodych aż po sześciometrowe giganty. Nigdy nie byłem do końca pewien, co właściwie dzieje się na tych fermach, więc razem z moim przewodnikiem Tonym odwiedziliśmy jedną z nich, która nazywała się Cairns Crocodile Farm. Położona jest przy malowniczej rafie koralowej Great Barrier i muszę przyznać, że gdyby nie obsesyjna myśl o "zielonych", pewnie skończyłoby się na żłopaniu piwa i dzikich tańcach na rafie. W Great Barrier jest wystarczająco dużo rozrywek, by ucieszyć strapionego wędrowca. Ale nie miałem głowy do jeszcze jednej biby z Australijczykami