zresztą przewrotnie: w samym środku Konkursu Wieniawskiego, jakby rzucając wyzwanie tej międzynarodowej imprezie. <br>Gościom zafundowano istny maraton - trzy spektakle w dwa dni. W sobotę 19 listopada o 18.00 - &lt;hi rend="italic"&gt;"Halka"&lt;/&gt;, tego samego dnia o 22.00 w Auli Leopoldina &lt;hi rend="italic"&gt;"Sonata Belzebuba"&lt;/&gt;Edwarda Bogusławskiego - wreszcie dnia następnego o zwykłej 19.00 &lt;hi rend="italic"&gt;"Fidelio"&lt;/&gt;. Zestaw skomponowany chytrze i mądrze: klasyk rodzimy, prawykonanie i arcydzieło repertuaru światowego w roku 150 rocznicy śmierci kompozytora, do tego jeszcze rzecz bodaj nigdy po wojnie nie wystawiana na polskiej scenie. <br>Z przedstawieniem &lt;hi rend="italic"&gt;"Halki"&lt;/&gt;można się, niestety, rozprawić w kilku słowach. Reżyser, Sławomir Żerdzicki, który wsławił się zresztą zupełnie haniebnym