panu piegi i kolorowe szkiełka, <br>oddałem panu cały mój majątek, aby mógł pan <br>stworzyć tę głupią Akademię. Miał pan za to <br>z Alojzego zrobić człowieka. I co pan zrobił? Zmarnował <br>pan cały trud, cały wysiłek mojego życia! Nie ujdzie <br>to panu płazem, nie, panie Kleks. Ja panu pokażę, co potrafi <br>Filip, kiedy chce się zemścić. Ja panu pokażę!<br><br>Po tych słowach wyjął z bocznej kieszeni długą <br>brzytwę, otworzył ją i zbliżył się do choinki.<br><br>Pan Kleks obserwował go w milczeniu i stał się tylko <br>jeszcze mniejszy, aniżeli był przedtem.<br><br>Filip, nie powstrzymywany przez nikogo, zabrał się do roboty. <br>Ostrzem brzytwy obcinał