przed malarią, w przeciwnym bowiem razie na każdą dywizję, jaką uda mu się rzucić w bój, przypadnie druga, która leczyć będzie w szpitalu ostrą malarię, a trzecia przebywać na rekonwalescencji po przebytej już chorobie.<br> Nie było czasu do stracenia. W samym ogniu walk pułkownik Fischer poleciał na wyspę Mindanao na Filipinach, gdzie istniała mała plantacja cudownego drzewa. Razem z ojcem Haggertym, jezuitą (znowu!), zebrał szybko sadzonki i odleciał do Waszyngtonu, wioząc swój skarb w bańce na mleko.<br> Sadzonki przekazano na plantacje w różnych krajach Ameryki Łacińskiej, co daje nam surowiec do rozmyślań nad dziwnym zrządzeniem losu. Drzewko, które właśnie z tych