siedzą teraz w jakiejś pobliskiej kawiarni. Mogło być też i tak, że pojechała do niej, aby wytłumaczyć jej trudniejsze kwestie z matematyki, gdyż była z tego przedmiotu najlepszą uczennicą w klasie. Uprzytomniłam sobie także, że to był przecież koniec tygodnia i Ilona mogła wyjść do kiosku, aby kupić swoją ulubioną "Filipinkę". Na razie więc myśleliśmy, że było to ze strony córki typowe dla jej wieku, drobne w sumie nieposłuszeństwo, polegające na tym, że oddaliła się z domu, nie mówiąc nam, gdzie idzie.</><br>Jak wynika z akt prokuratorskich, ojciec dziewczyny, Władysław T., zgłosił na milicji o zaginięciu córki następnego dnia wieczorem o