w głowie i wsiąkł.<br>Innego zdania był Fornalski. Słysząc jak Specjalny oględnie wyraża się o Romkowym "zatabaczeniu", nie zważając na obecność kasjerki Michaliny, palnął: - Ale co tam szusy! smarkacz onanizuje się i potem chodzi mętny po rewirze.<br>Romka jakby kto oblał czerwoną farbą. "Nie! To nieprawda! Ja tego nie robię! Fornalski jest świnia, że mówi o tym przy kasjerce. Ach, słyszała przecież, tylko udaje, że nie rozumie, o co ' chodzi..." Specjalny niedbale zwrócił się do Fornalskiego: - Ee... dałbyś spokój, peszysz chłopaka i tyle. Romek, zajrzyj no pod filar, czy nie mają ochoty płacić - tym sposobem chciał zatuszować przykre wrażenie, wywołane nieoględnymi