świnia, że mówi o tym przy kasjerce. Ach, słyszała przecież, tylko udaje, że nie rozumie, o co ' chodzi..." Specjalny niedbale zwrócił się do Fornalskiego: - Ee... dałbyś spokój, peszysz chłopaka i tyle. Romek, zajrzyj no pod filar, czy nie mają ochoty płacić - tym sposobem chciał zatuszować przykre wrażenie, wywołane nieoględnymi słowami Fornalskiego. Coś jeszcze mówił, ale Romek nie słyszał, bo musiał iść na salę do gości.<br>Od tego czasu nienawiść do Fornalskiego wzrosła. Kelnera tego nie lubił od samego początku, od chwili gdy go ujrzał pijącego piwo w bufecie. Już wtenczas pierwszym spojrzeniem jakby zarzucili na siebie haczyki, których nie można cofnąć