z Perlikowskim...<br>Korbal odwrócił się, czapką oczy przesłonił, bo słońce ślepiło, i leniwie żując ździebełko, strzykał przez szparę w zębach nieśpiesznie i dokładnie, zdawało się - prosto w Marusika.<br>- Chusyd. Nie pali, nie pije. "Maciek, daj na jednego!" Nie da. Dopieroż gdy kto powie: "Żreć mi się, Maciek, chce". To da. Forsę traci. Co po ojcu dostał, a dostał dobrą forsę, miał przecie ojca gospodarza jak się patrzy - to co zrobił? Samochód kupił! Bo towarzyszów, widzicie, miał wyrzuconych z Celulozy, po sztrejku. "Macie, kochani towarzysze. Żebyście się jazdy nauczyli, żebyście zarabiali. " A kochane towarzysze samochód mu na szmelc zjeździli i tyle.<br>Ulżył