bowiem dopiero w III Rzeczypospolitej wkroczyła na trudną drogę odzyskiwania wiarygodności.<br>Wspominani już historycy z kolejki, oczekujący na swój czas wykładowy, musieli się zawsze liczyć z tymi poglądami słuchaczy, które ukształtowała tradycja rodzinna i własne doświadczenia życiowe.<br>Dotyczy to zresztą nie tylko Polski i Polaków, skoro nasz niedoszły kolega, Anatole France (zaczął swą pracę pisarską od arcynudnej książki o Joannie d'Arc), pisał, ze zbytnim chyba pesymizmem, iż nie należy epatować czytelnika nowymi poglądami czy oryginalnością myśli. Nie lubi on bowiem tego, "by go zadziwiać.<br>W historii szuka tylko starych bredni, które już zna. Jeśli spróbujesz nauczać go, rozgniewasz go tylko i