i jazda. Pewno on się już tam, nieborak, dotąd pozbierał bez mojej pomocy. Szczypie, paniusiu, ta jodyna.<br> Wkrótce okazało się, że antagonista proboszcza Balcerzaka nie pozbierał się wcale. Zebrani przy chałupie sąsiedzi i wierni z tej wsi wymierzyli napastnikowi sprawiedliwość wedle własnej miary. Razem z milicją zjawił się więc i Franciszek Kacperczak. Pytania, przesłuchiwania, różni ludzie, papiery, protokoły. I następny pogrzeb, już bez asysty duchowieństwa, za to z wojskową orkiestrą i sztandarami. Sporo wieńców, jakieś przemówienie, nawet i salwa honorowa. Oddział Ludowego Wojska Polskiego reprezentował pluton piechoty. Jeszcze przed urzędowym pogrzebem aresztowano księdza Balcerzaka. Proces? Kiedy właściwie odbył się jego proces