Oba te walory występują u Feydeau nie tylko w najwyższej jakości, ale i najniższej. Ten drugi kraniec skali reprezentują w <foreign>"Un fil a la patte"</> panowie rozbierający się na scenie do bielizny i biegający po scenie bez spodni oraz tania, wiele razy powtarzana gra słów: <foreign>je pus - je pue</>.<br><page nr=55> Komedia Francuska bierze Feydeau tel quel, gra nie tradycyjnie, lecz staroświecko, gra nie w dzisiejszym lecz dziewiętnastowiecznym stylu - z <orig>élanem</>, w oszałamiającym tempie, szeroko i jaskrawo. I na serio.<br>Najbardziej staroświecki, dziewiętnastowieczny jest w tym Robert Hirsch, bożyszcze każdej widowni: własnej, złożonej z przyjezdnych turystów i, jak w Londynie, złożonej z obcych