wszelkiej pomyślności. Jak będziecie w kraju, przekażcie<br>ucałowania mojej matce. Do zobaczenia po wojnie, może nawet<br>wkrótce.<br>Wasz przyjaciel<br>Staszek". <br> W pokoju zapadła cisza. Wyjechał ich dobry kolega, jeden<br>z nich. Kiedy się znowu zobaczą?<br> - No, miał chłopak szczęście - Kula przerwał chwilę<br>smutnej zadumy.<br> - Będziemy i my mieli - powiedział się Franek Roman.<br>- Pojechalibyśmy razem, gdyby nie ten nasz powrót. A mi,<br>prawdę mówiąc, spodobała się nieprzewidziana eskapada.<br>Jeszcze raz bym się wybrał...<br> Mówiąc to nie przeczuwał nawet, jak szybko jego życzenie<br>się spełni.<br><br><br> Gdy po trzech dniach zameldowali się w konsulacie,<br>czekała ich znów niespodzianka.<br> - Chcielibyśmy zaproponować wam, panowie, stałą służbę