Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
że z domu nic nie zginęło. Później przez jakiś czas domniemywano, że Walerian G. padł ofiarą mafii, gdyż nie chciał płacić za "ochronę". Ale i to przypuszczenie odrzucono w toku dochodzenia. Wreszcie policjanci nabrali przekonania, że to zabójstwo było czyjąś osobistą zemstą i zaczęto "prześwietlać" wszystkie osoby, które znały pana G.
Jedna z sąsiadek zamordowanego, Kazimiera T., na pytanie, czy zna kogoś, kto odwiedzał ostatnio Waleriana G. odpowiedziała bez wahania:
- Ta nowa spod dziewiątki.
- Kto?
- Nie znam jej, gdyż mieszka tu dopiero od paru miesięcy. Zdaje się, że to nowa żona mecenasa K.
Prowadzący śledztwo podkomisarz Zenon F. zajrzał do protokółów
że z domu nic nie zginęło. Później przez jakiś czas domniemywano, że Walerian G. padł ofiarą mafii, gdyż nie chciał płacić za "ochronę". Ale i to przypuszczenie odrzucono w toku dochodzenia. Wreszcie policjanci nabrali przekonania, że to zabójstwo było czyjąś osobistą zemstą i zaczęto "prześwietlać" wszystkie osoby, które znały pana G.<br>Jedna z sąsiadek zamordowanego, Kazimiera T., na pytanie, czy zna kogoś, kto odwiedzał ostatnio Waleriana G. odpowiedziała bez wahania:<br>&lt;q&gt;- Ta nowa spod dziewiątki.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Kto?&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Nie znam jej, gdyż mieszka tu dopiero od paru miesięcy. Zdaje się, że to nowa żona mecenasa K.&lt;/&gt;<br>Prowadzący śledztwo podkomisarz Zenon F. zajrzał do protokółów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego