Typ tekstu: Książka
Autor: Mrożek Sławomir
Tytuł: Vatzlav
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1968
JUSTYNA - Bo kiedy zdjęłam suknię, żeby zażyć chłodu...
GENIUSZ - Więc zdjęłaś suknię?
JUSTYNA - Chciałam się wykąpać.
GENIUSZ - Cóż wtedy?
JUSTYNA - On wyjął laskę i zaczął mi grozić.
GENIUSZ - Laską?
JUSTYNA - Czymś w tym rodzaju.
GENIUSZ - Co dalej?
JUSTYNA - Bojąc się, że mnie zabije, uciekłam. Ledwo zdążyłam porwać suknię z brzegu.
GENIUSZ - Źle uczyniłaś.
JUSTYNA - Miałam pozwolić, żeby mnie skaleczył?
GENIUSZ - Nie miał zamiaru.
JUSTYNA - On tak wywijał okrutnym narzędziem...
GENIUSZ - Był w dobrym humorze.
JUSTYNA - Potrząsał, machał...
GENIUSZ - No to cóż z tego. Nic bardziej zwykłego jak to, że chłopina, gdy w dobrym humorze, wywija i macha, czym tam sobie może
JUSTYNA - Bo kiedy zdjęłam suknię, żeby zażyć chłodu...<br>GENIUSZ - Więc zdjęłaś suknię?<br>JUSTYNA - Chciałam się wykąpać.<br>GENIUSZ - Cóż wtedy?<br>JUSTYNA - On wyjął laskę i zaczął mi grozić.<br>GENIUSZ - Laską?<br>JUSTYNA - Czymś w tym rodzaju.<br>GENIUSZ - Co dalej?<br>JUSTYNA - Bojąc się, że mnie zabije, uciekłam. Ledwo zdążyłam porwać suknię z brzegu.<br>GENIUSZ - Źle uczyniłaś.<br>JUSTYNA - Miałam pozwolić, żeby mnie skaleczył?<br>GENIUSZ - Nie miał zamiaru.<br>JUSTYNA - On tak wywijał okrutnym narzędziem...<br>GENIUSZ - Był w dobrym humorze.<br>JUSTYNA - Potrząsał, machał...<br>GENIUSZ - No to cóż z tego. Nic bardziej zwykłego jak to, że chłopina, gdy w dobrym humorze, wywija i macha, czym tam sobie może
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego