Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
twarz - są rzeczy warte tego, by życiem dla nich ryzykować. Sami dobrze o tym wiecie, panie Reynevanie.
- Coś chciał przez to rzec?
- Toć dobrze wiecie, co.
- Ja cię znam - westchnął Reynevan. - Widziałem cię już...
- Widzieliście i owszem. U brata w Powojowicach. Ale ostrożnie z tym, lepiej o tym nie gadać. Gadulstwo to przywara w dzisiejszych czasach zgubna. Niejeden już sobie gardło własnym przydługim ozorem poderżnął, jak mawia...
- Urban Horn - dokończył Reynevan, sam dziwiąc się swej domyślności.
- Ciszej - syknął goliard. - Ciszej z tym imieniem, panie.
*
Sterczowie, zaiste, pierzchnęli z osady w dziwnym popłochu, jak przed tatarskim zagonem, jak na wieść o dżumie
twarz - są rzeczy warte tego, by życiem dla nich ryzykować. Sami dobrze o tym wiecie, panie Reynevanie.<br>- Coś chciał przez to rzec?<br>- Toć dobrze wiecie, co. <br>- Ja cię znam - westchnął Reynevan. - Widziałem cię już... <br>- Widzieliście i owszem. U brata w Powojowicach. Ale ostrożnie z tym, lepiej o tym nie gadać. Gadulstwo to przywara w dzisiejszych czasach zgubna. Niejeden już sobie gardło własnym przydługim ozorem poderżnął, jak mawia... <br>- Urban Horn - dokończył Reynevan, sam dziwiąc się swej domyślności.<br>- Ciszej - syknął goliard. - Ciszej z tym imieniem, panie.<br>*<br>Sterczowie, zaiste, pierzchnęli z osady w dziwnym popłochu, jak przed tatarskim zagonem, jak na wieść o dżumie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego