w prasie - jasno, do końca powiedziałem:<br><br>Uważam, że nauczyciele są różni. Mam przy tym duże obawy, czy jest to zwykły rozkład Gaussa. Gdyby był pozytywny system selekcji do tego zawodu, to powinien taki właśnie być: mniej więcej tylu wybitnych nauczycieli ilu beznadziejnych, a najbardziej liczny środek. Uważam, że obecnie krzywa Gaussa jest przesunięta w kierunku słabych nauczycieli.<br><br>Ale co zrobić, żeby było inaczej? Żeby do szkół nie trafiali ludzie nie nadający się do tego zawodu, niedokształceni, bez zdolności pedagogicznych, o nienajwyższym poziomie intelektualnym?<br><br>Niestety bardzo dużo - i to rzeczy z jednej strony kosztownych, z drugiej zaś niepopularnych. Musi być np. motywująca