Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
do rozkosznego kołysania się na falach nagle gdzieś znikła, a pragnienie poczucia pod nogami twardego, stałego gruntu, stało się nie do opanowania. Powyrzucałam na brzeg kolejno torbę z pieniędzmi, siatkę ze słownikiem, atlasem i szalem, nóż sprężynowy i parę innych przedmiotów, po czym wykorzystałam pierwszy większy balans i przelazłam sama. Gdziekolwiek bym się znajdowała, miałam już dość tej całej podróży i tego całego jachtu i bez żalu porzuciłam go na zawsze. Przeleźć z powrotem nie zdołałabym w żaden żywy sposób.
Zeszłam ze skałek z całym dobytkiem piastowanym w objęciach, znalazłam się na miniaturowej plaży, ujrzałam dalszy ciąg lądu, tu piaseczek, tam
do rozkosznego kołysania się na falach nagle gdzieś znikła, a pragnienie poczucia pod nogami twardego, stałego gruntu, stało się nie do opanowania. Powyrzucałam na brzeg kolejno torbę z pieniędzmi, siatkę ze słownikiem, atlasem i szalem, nóż sprężynowy i parę innych przedmiotów, po czym wykorzystałam pierwszy większy balans i przelazłam sama. Gdziekolwiek bym się znajdowała, miałam już dość tej całej podróży i tego całego jachtu i bez żalu porzuciłam go na zawsze. Przeleźć z powrotem nie zdołałabym w żaden żywy sposób.<br>Zeszłam ze skałek z całym dobytkiem piastowanym w objęciach, znalazłam się na miniaturowej plaży, ujrzałam dalszy ciąg lądu, tu piaseczek, tam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego