Geneza; był właściwie rad, że sztuka padła. Jouvet nie lubił w teatrze rezonerstwa, miałkości oraz tego, co określał jako "brud", "gówno", to jest nagromadzenia psychologicznych potworności, ułomności ludzkich, prymitywnego słownictwa, "krzyków nienawiści". Jouvet twierdził, te takie sztuki będą przez pewien czas modne - w tym sensie można rzec, iż przewidział sukces Geneza, a także młodych gniewnych te Anglii czy Stanach - ale prorokował, że nadejdzie wreszcie dramaturg, który "zwróci teatrowi jego godność". Traktował teatr jako posłannictwo; jako niezależną trybunę polityczną. Cenił swą niezależność, a nawet możność despotycznego kierowania trupą. <br>Pewna historyjka jest wiele mówiąca. De Gaulle proponował Jouvetowi objęcie kierownictwa Comedie Francaise i