podniósł słuchawkę.<br>- Tak, to ja - powiedział. - Dobry wieczór. - Usłyszał parę zdań, które dla podsłuchującego ich rozmowę nic nie znaczyły, ot, koleżeńska pogwarka dwóch młodych ludzi, którzy przypadkowo spotkali się we Wrocławiu, ale dla Klossa miały ogromną wagę: zadanie zostało wykonane. Poller dał się wciągnąć w pułapkę; kazał otoczyć pensjonat "Elisabeth". Gestapo wyciąga w tej chwili z pokojów ludzi, których hauptsturmfuehrer będzie przesłuchiwał całą noc. Niech sobie szuka łącznika z centrali!<br>Kloss, odkładając słuchawkę, po raz pierwszy spojrzał na Lizę z nie tajoną czułością. Biedna dziewczyna, ile musiała przeżyć! A Artur Drugi? Kloss ma jeszcze parę godzin, musi zdążyć się z nim