Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
tragarze wskazują na stopnie breków czekając aż się zatrzyma.
Przycichają zgrzyty łączy, łomot zderzaków i tarcie kół o szyny. Skład toczy się coraz wolniej zastopowany przez pneumatyczne hamulce. Z piskiem nieruchomieje za bramą zakładu, wzdłuż ramy przeładunkowej magazynów.
Pojawia się kawaler dwojga doktoratów, technolog. Wita Bognę bardzo oficjalnie. Rzeczowy. Poprawny. Gładki jak szkło i ani jednego słowa ponad konieczność.
- Proszę - podaje Bognie dziewięć metryk przewozowych wyjętych zza siatkowego zabezpieczenia na każdym kontenerze z adresem francuskiego nadawcy i stacji docelowej.
Bognie jest przykro. Dotychczas gość był normalny, czyżby aż tak źle zniósł jej awans?
Zbliżały się święta Bożego Narodzenia.
Tym razem Martę
tragarze wskazują na stopnie breków czekając aż się zatrzyma.<br>Przycichają zgrzyty łączy, łomot zderzaków i tarcie kół o szyny. Skład toczy się coraz wolniej zastopowany przez pneumatyczne hamulce. Z piskiem nieruchomieje za bramą zakładu, wzdłuż ramy przeładunkowej magazynów.<br>Pojawia się kawaler dwojga doktoratów, technolog. Wita Bognę bardzo oficjalnie. Rzeczowy. Poprawny. Gładki jak szkło i ani jednego słowa ponad konieczność.<br>- Proszę - podaje Bognie dziewięć metryk przewozowych wyjętych zza siatkowego zabezpieczenia na każdym kontenerze z adresem francuskiego nadawcy i stacji docelowej.<br>Bognie jest przykro. Dotychczas gość był normalny, czyżby aż tak źle zniósł jej awans?<br>Zbliżały się święta Bożego Narodzenia.<br>Tym razem Martę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego