Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Wszystko czerwone
Rok wydania: 2001
Rok powstania: 1974
najbardziej po temu niestosownych chwil w życiu...
- Cholera - powiedziała nieco stropiona Alicja.
- Wygląda na to, że chyba raczej nic im nie jest - powiedziała niepewnie Zosia, wzdychając.
- Raczej nic - przyświadczyłam. - Jest nadzieja, że dopiero im będzie...
- Przepraszam - powiedział pan Muldgaard, wyglądający na mocno spłoszonego. - Pani była mówi co? Biała co?
- Biała Glista - wyjaśniła z uprzejmym roztargnieniem Alicja. - Ta dama tak się nazywa.
- A...! - rzekł pan Muldgaard i zamilkł na chwilę. Po czym dodał: - A zatem...
Nie dokończył, bo z ogrodu dobiegł nagle jakiś trzask i przeraźliwy krzyk. Poderwało nas ponownie.
- Paweł...!!! - krzyknęła Zosia strasznym głosem.
Drzwi na taras na szczęście były otwarte
najbardziej po temu niestosownych chwil w życiu...<br>- Cholera - powiedziała nieco stropiona Alicja.<br>- Wygląda na to, że chyba raczej nic im nie jest - powiedziała niepewnie Zosia, wzdychając.<br>- Raczej nic - przyświadczyłam. - Jest nadzieja, że dopiero im będzie...<br>- Przepraszam - powiedział pan Muldgaard, wyglądający na mocno spłoszonego. - Pani była mówi co? Biała co?<br>- Biała Glista - wyjaśniła z uprzejmym roztargnieniem Alicja. - Ta dama tak się nazywa.<br>- A...! - rzekł pan Muldgaard i zamilkł na chwilę. Po czym dodał: - A zatem...<br>Nie dokończył, bo z ogrodu dobiegł nagle jakiś trzask i przeraźliwy krzyk. Poderwało nas ponownie.<br>- Paweł...!!! - krzyknęła Zosia strasznym głosem.<br>Drzwi na taras na szczęście były otwarte
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego