Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
z kapustą! - oznajmił z powagą grubas.
- Dajcież nam więc, gospodarzu... byle nie była zbyt tłusta!
- Co do mnie - wtrącił żandarm - to wolałbym raczej tłuściejszą...
- Trzeba by przedtem... coś gorącego! - nadmienił Kazimierz pojmując, że wypada mu okazać wdzięczność żandarmowi.
- Można by... tego... asan chyba dobrze zmarzłeś w tym tam, rekruckim lochu!...
Gospodarz już się krzątał za szynkwasem. Zakrzyknął w uchylone drzwi do kuchni, a sam napełniał wódką blaszane półkwarcie; wnet przyniósł je do stołu wraz z kieliszkami z grubego szkła.
Kazimierz przepił do żandarma raz i drugi. Rozeszło mu się po ciele ciepłym, ożywczym dreszczem. Z pewną skwapliwością napełnił kieliszek po raz
z kapustą! - oznajmił z powagą grubas.<br>- Dajcież nam więc, gospodarzu... byle nie była zbyt tłusta!<br>- Co do mnie - wtrącił żandarm - to wolałbym raczej tłuściejszą...<br>- Trzeba by przedtem... coś gorącego! - nadmienił Kazimierz pojmując, że wypada mu okazać wdzięczność żandarmowi.<br>- Można by... tego... asan chyba dobrze zmarzłeś w tym tam, rekruckim lochu!...<br>Gospodarz już się krzątał za szynkwasem. Zakrzyknął w uchylone drzwi do kuchni, a sam napełniał wódką blaszane półkwarcie; wnet przyniósł je do stołu wraz z kieliszkami z grubego szkła.<br>Kazimierz przepił do żandarma raz i drugi. Rozeszło mu się po ciele ciepłym, ożywczym dreszczem. Z pewną skwapliwością napełnił kieliszek po raz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego