siebie, biskupowi na złość... Jezu! Diabeł, mówię wam, tu hulał, piekielne moce tu działały. Szatan, nikt inny, kolektora ubił i wszystkich jego ludzi zgładził. <br>- A pięćset grzywien co? - zmarszczył się Buko. - Do piekła uniósł? <br>- Uniósł. Albo w gówno przemienił. Bywały takie przypadki. <br>- Może być - kiwnął głową Rymbaba - że w gówno. Gówna tam, za szałasami, duża różnorakość. <br>- Mógł też - dodał Wittram, wskazując - czart pieniądze w tym oczku zatopić. Jemu one na nic.<br>- Hmm... - mruknął Buko. - Mógł zatopić, mówisz? Może by tedy...<br>- W życiu! - Hubercik w lot odgadł, o czym i o kim Buko myśli. - Co to, to nie! Za nic tam, panie