w Oku pisałem i wspominałem o Picassie ponad 30<br>razy, że w 1962 napisałem o nim jeszcze artykuł, zestawiając go z<br>Brakiem. O tym ostatnim pisałem z czułością i zachwytem, o Picassie z<br>podziwem, jak o fenomenie sztuki. Zdawało mi się, że już nigdy do niego<br>nie powrócę.<br> Wystawa w Grand Palais poderwała mnie przecie, chciałem jeszcze raz,<br>po latach, zobaczyć tego, który naznaczył nasz wiek, w masie<br>stworzonych przez niego dzieł.<br> Wystawa była dla mnie szokiem nieoczekiwanym.<br> Po obejrzeniu w tymże Grand Palais bardzo słabej wystawy fowistów<br>(same wybiórki) szedłem ku salom Picassa. Pierwsze wrażenie: uczucie<br>radości i ulgi, spostrzegłem