Jak go Sowieciarze aresztowali, to uciekł im z transportu. Przyjechał w nasze strony, zmienił nazwisko, chciał rozpocząć nowe życie. Ale namierzyło go ube i w czterdziestym siódmym aresztowało. Miał chłop szczęście, że nie dali mu od razu czapę ani nie zamknęli, jak nas, do pierdla, tylko, jak słyszałem, zaproponowali układ. "Grom" zgodził się podobno wrócić w swoje strony rodzinne i namówić dawnych podkomendnych do złożenia broni. Powiadają, że wykorzystał chwilę nieuwagi konwojujących go ubeków, zabił ich i prysnął do lasu. Walczył w Białostockiem, a jak tam mu się zaczęła palić ziemia pod nogami, to przeniósł się znowu w nasze strony. <br>- Jak