Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
Ujął ją za ramię.

- No, nie martw się - powiedział najcieplejszym swym głosem. - Wystarczy,
że ja się martwię. Zgoda?

Ale Ice nie udało się ukryć pociągnięcia nosem.

- Zgo... zgoda - westchnęła.

A potem? Potem od razu, swoim zwyczajem, otrząsnęła się ze smutku
jak pies z wody.

- Idziemy - rzekła dzielnie.

- Sekundę - powiedział jeszcze Groszek. - Nigdy nie
wiadomo, co się może zdarzyć.

Wyjął z kieszeni scyzoryk i szczęknął ostrzem. Ostrze błysnęło
w fioletowym cieniu.

- Możemy iść - powiedział.

Ika jednak zaparła się w miejscu.

- Żadne takie! - zagderała głosem jak żywo przypominającym
głos ciotki Dydaktyki. - Nie będziesz się włóczył w ciemnościach
z otwartym scyzorykiem. Nawet tutaj.

- Uff
Ujął ją za ramię.<br><br>- No, nie martw się - powiedział najcieplejszym swym głosem. - Wystarczy, <br>że ja się martwię. Zgoda?<br><br>Ale Ice nie udało się ukryć pociągnięcia nosem.<br><br>- Zgo... zgoda - westchnęła.<br><br>A potem? Potem od razu, swoim zwyczajem, otrząsnęła się ze smutku <br>jak pies z wody.<br><br>- Idziemy - rzekła dzielnie.<br><br>- Sekundę - powiedział jeszcze Groszek. - Nigdy nie <br>wiadomo, co się może zdarzyć.<br><br>Wyjął z kieszeni scyzoryk i szczęknął ostrzem. Ostrze błysnęło <br>w fioletowym cieniu.<br><br>- Możemy iść - powiedział.<br><br>Ika jednak zaparła się w miejscu.<br><br>- Żadne takie! - zagderała głosem jak żywo przypominającym <br>głos ciotki Dydaktyki. - Nie będziesz się włóczył w ciemnościach <br>z otwartym scyzorykiem. Nawet tutaj.<br><br>- Uff
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego