zderzył się z parkietem, zmiażdżona chrząstka przemieściła się wewnątrz. Przerażony Hunt wciągnął powietrze przez zęby. Porzucając wszelką nadzieję, wysłał sygnał alarmu do <orig>jurydykatora</>. Wiedział, że nie zdążą. Nie pozostało mu nic więcej, jak kląć w duchu samego siebie: - A na co ci było, kretynie mosiężny, w ogóle pytać o tego Grzyba...?<br>III<br><tit>12. Monday, bloody Monday</><br>Zanim Cień wygonił ich do windy, Hunt zdążył jeszcze zajrzeć do drugiej sypialni, gdzie spoczywały na zielonym dywanie zwłoki zamachowca. Cień zabił go, łamiąc mu kręgosłup i miażdżąc czaszkę, kalecząc głęboko mózg. Zamachowiec mógłby być genetycznym bratem Cienia: dwa metry z hakiem, długie ręce i