Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
się sztraba urwała, a ja bym spadł, to zdejm ze mnie sztandar i uciekaj. Mnie nie ratuj, bo nie będzie co. Towarzysz Grzybek powiedział tak dlatego, że komin Celulozy jest ogromnie wysoki i mury wewnątrz ma pochyłe: im wyżej, tym bardziej człowiekowi się zdaje, że leci w tył.
Ale towarzysz Grzybek miał mocną głowę, lazł i lazł, aż ujrzał nad sobą gwiazdy, wtedy jedną delikatnie odsunął i czerwony sztandar warszawski nad Włocławkiem drutem do ostatnich dwóch sztrab umocował, czyli można powiedzieć - wetknął kij w mrowisko.
Z samego rana, ujrzawszy sztandar, przybiegł do Celulozy komisarz policji Wajszyc z Wajszycową, mundurowi, szpicle, nawet
się sztraba urwała, a ja bym spadł, to zdejm ze mnie sztandar i uciekaj. Mnie nie ratuj, bo nie będzie co. Towarzysz Grzybek powiedział tak dlatego, że komin Celulozy jest ogromnie wysoki i mury wewnątrz ma pochyłe: im wyżej, tym bardziej człowiekowi się zdaje, że leci w tył.<br>Ale towarzysz Grzybek miał mocną głowę, lazł i lazł, aż ujrzał nad sobą gwiazdy, wtedy jedną delikatnie odsunął i czerwony sztandar warszawski nad Włocławkiem drutem do ostatnich dwóch sztrab umocował, czyli można powiedzieć - wetknął kij w mrowisko.<br>Z samego rana, ujrzawszy sztandar, przybiegł do Celulozy &lt;page nr=295&gt; komisarz policji Wajszyc z Wajszycową, mundurowi, szpicle, nawet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego