Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
sobie następnego... Ale przywiozłem go... Chcę pokazać Amerykance, jakie wizje zrobiłem z nią do naszej muzy...
- Dlaczego on nie wychodzi? Polazł gdzieś? - Hehe, zaniepokojony, rozglądał się po obejściu. - Jesteś pewien, że on tu jeszcze mieszka?
- Jest, na pewno jest. Z nim jest coraz gorzej. Nigdzie się nie rusza poza wioskę... - Guma powiedział to prawie szeptem. - Na pewno się znajdzie... ale muszę coś sprawdzić. - Poszedł w kierunku stodoły. Uchylił wrota. - Uff - westchnął - jest perkusja. Wiedziałem, że tam stoi. - Wskazał Hehemu, który wszedł za nim do wnętrza, kąt, gdzie wepchnięte jeden na drugi stały dwa werble, bęben taktowy, talerze i kilka trójnogów.
- To
sobie następnego... Ale przywiozłem go... Chcę pokazać Amerykance, jakie wizje zrobiłem z nią do naszej muzy... <br>- Dlaczego on nie wychodzi? Polazł gdzieś? - Hehe, zaniepokojony, rozglądał się po obejściu. - Jesteś pewien, że on tu jeszcze mieszka?<br>- Jest, na pewno jest. Z nim jest coraz gorzej. Nigdzie się nie rusza poza wioskę... - Guma powiedział to prawie szeptem. - Na pewno się znajdzie... ale muszę coś sprawdzić. - Poszedł w kierunku stodoły. Uchylił wrota. - Uff - westchnął - jest perkusja. Wiedziałem, że tam stoi. - Wskazał Hehemu, który wszedł za nim do wnętrza, kąt, gdzie wepchnięte jeden na drugi stały dwa werble, bęben taktowy, talerze i kilka trójnogów.<br>- To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego