Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 10
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
zespole architektonicznym realizującym różne opracowania plastyczne, projektowała modę, meble, zabawki.
Jednak jej żywiołem pozostał rysunek, któremu poświęcała godziny pracy spędzane w pracowni, dzielonej z mężem, nieżyjącym już znakomitym malarzem Tadeuszem Brzozowskim. Rysowanie to dla mnie ogromna frajda. Lubię też słuchać tego, jak ludzie odbierają moje portrety - mówi artystka. Kiedyś np. Gustaw Holoubek powiedział o nich, że to są takie portrety, które mają ogony, tylko ich nie widać. Z kolei Jerzy Stajuda stwierdził, że "w tych rysunkach jest całe mrowie szpileczek wbijanych w widza bardzo uprzejmie, w poszanowaniu najlepszych form, ku uciesze ludzi posiadających owych form znajomość".
Warto zatem przypatrzeć się bliżej
zespole architektonicznym realizującym różne opracowania plastyczne, projektowała modę, meble, zabawki.<br>Jednak jej żywiołem pozostał rysunek, któremu poświęcała godziny pracy spędzane w pracowni, dzielonej z mężem, nieżyjącym już znakomitym malarzem Tadeuszem Brzozowskim. Rysowanie to dla mnie ogromna frajda. Lubię też słuchać tego, jak ludzie odbierają moje portrety - mówi artystka. Kiedyś np. Gustaw Holoubek powiedział o nich, że to są takie portrety, które mają ogony, tylko ich nie widać. Z kolei Jerzy Stajuda stwierdził, że "w tych rysunkach jest całe mrowie szpileczek wbijanych w widza bardzo uprzejmie, w poszanowaniu najlepszych form, ku uciesze ludzi posiadających owych form znajomość".<br>Warto zatem przypatrzeć się bliżej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego