Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
dużo ciemniej. Przez las przetoczył się powiew chłodnego wiatru. Zaszeleściły gałęzie drzew. Znad pola namiotowego dobiegło hukanie puszczyka.
- Co robimy? - zapytał Grzela. - Wracamy się?
- Niby po co? - odpowiedział Banasik zbliżając się do beczki. - Za pięć minut będziemy przy starej bramie, a stamtąd jest tylko pół kilometra do wsi. Lepiej pomóżmy Haczykowi pchać!
- Masz rację! - zgodził się Janczur. - Chodźcie. Musimy się pospieszyć, bo nam jeszcze interes przed nosem zamkną! Rozległa się salwa stłumionego wybuchu śmiechu. Po chwili wszyscy ruszyli do przodu w kilka osób, popychając przed sobą dwustulitrową beczkę. Poczuli się o wiele bezpieczniej, gdyż z lasu napłynęły tumany gęstej mgły, ograniczającej
dużo ciemniej. Przez las przetoczył się powiew chłodnego wiatru. Zaszeleściły gałęzie drzew. Znad pola namiotowego dobiegło hukanie puszczyka.<br>- Co robimy? - zapytał Grzela. - Wracamy się?<br>- Niby po co? - odpowiedział Banasik zbliżając się do beczki. - Za pięć minut będziemy przy starej bramie, a stamtąd jest tylko pół kilometra do wsi. Lepiej pomóżmy Haczykowi pchać!<br>- Masz rację! - zgodził się Janczur. - Chodźcie. Musimy się pospieszyć, bo nam jeszcze interes przed nosem zamkną! Rozległa się salwa stłumionego wybuchu śmiechu. Po chwili wszyscy ruszyli do przodu w kilka osób, popychając przed sobą dwustulitrową beczkę. Poczuli się o wiele bezpieczniej, gdyż z lasu napłynęły tumany gęstej mgły, ograniczającej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego