przymknięte. Obawiając się, że jego OKO, w pestkę zalane, nagle obudzone, może poczęstować kochAAAnych pasaierów "polską łaciną", wolał udać, że OKO na służbie nie widzi nawet swego KOCHANEGO KAPITANA. (s. 66) <br><br><tit>Opatrzność</><br><br> Po raz trzydziesty czwarty transatlantyk "Kościuszko" minął przylądek Wrath w drodze do Nowego Świata, a dokładniej, do portu Halifax na Nowej Szkocji. Przejście cieśniny Pentland było dorzuceniem nowego liścia wawrzynu do laurowego wieńca kapitana Eustazego Borkowskiego. Jej brzegi ozdobione wrakami statków o słabych maszynach, co się pokusiły przejść tę cieśninę, były dostatecznym dowodem, jakim trzeba być znakomitym nawigatorem, by samemu "nie uderzyć w krajobraz", jak się mówiło o statkach