nie wracały. Boże wielkiego miłosierdzia, bądź miłościw mnie grzesznej! Co ja tu pocznę, nieszczęsna?!<br>W <orig>przedsieniu</> uczynił się rumor i przedzierając się przez ciżbę wpadł do alkierza mistrz Melchior. Blady był płatnerz i drżący, bo już dowiedział się był w kuźni o srogim ciosie, jaki go ugodził. A Maćka i Halszkę miłował ponad wszystko, ponad życie własne!<br>- Co robić, Malchrze, co robić? - biadała Ostrożyna. - Ratujmyż nasze maleństwa kochane! Ślubuję Ci, Panie Jezu, srebrne serce złocone pod Twoje nóżki najświętsze, jeno dopomóż nam w tym strapieniu!<br>Z gromady wysunął się sędziwy rajca miejski, imć pan Ezechiel Strubicz, mąż mądry i stateczny, znany