Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
w pełni. W znojny dzień
Choć człowiek nawet nie jest leń,
Od pracy stroni. Słońce praży,
Więc państwo Solscy są na plaży,
A razem z nimi dzieci czworo.
Morze jest ciche jak jezioro
I taka dzisiaj ciepła woda,
Że z wody wyjść po prostu szkoda.
Pan Solski Henia uczy pływać,
Helenka woli odpoczywać,
Ryś zbiera muszle, a w oddali
Łódka kołysze się na fali.

To Jurek z matką. I cóż więcej?
Szczęśliwy, piękny wiek dziecięcy!
Na obiad wreszcie przyszedł czas.
"Idziemy już, wołają nas!
Czy towarzystwo jest gotowe?
Rysiu, weź majtki kąpielowe!
Chodźcie, pójdziemy koło młyna."
Szybko zebrała się rodzina -
Mają
w pełni. W znojny dzień<br>Choć człowiek nawet nie jest leń,<br>Od pracy stroni. Słońce praży,<br>Więc państwo Solscy są na plaży,<br>A razem z nimi dzieci czworo.<br>Morze jest ciche jak jezioro<br>I taka dzisiaj ciepła woda,<br>Że z wody wyjść po prostu szkoda.<br>Pan Solski Henia uczy pływać,<br>Helenka woli odpoczywać,<br>Ryś zbiera muszle, a w oddali<br>Łódka kołysze się na fali.<br><br>To Jurek z matką. I cóż więcej?<br>Szczęśliwy, piękny wiek dziecięcy!<br>Na obiad wreszcie przyszedł czas.<br>"Idziemy już, wołają nas!<br>Czy towarzystwo jest gotowe?<br>Rysiu, weź majtki kąpielowe!<br>Chodźcie, pójdziemy koło młyna."<br>Szybko zebrała się rodzina -<br>Mają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego