Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
że na filozofii się nie znam, pamiętasz?", "pamiętam, o triadzie Heglowskiej coś wspominał", "o triadzie, o triadzie" - potwierdził inżynier. Demonstrując wspólnictwo wnieśliśmy razem tacę z filiżankami neski do pokoju łajdackiej pamięci mego ojca, gdzie Basia czekała na nas siedząc przy stoliku; blat ukrywał uschniętą nóżkę. "Podobały ci się serwisy?" - zapytał Henio, "to kwiaty z porcelany" - odpowiedziała, podszedłem do półki i wybrawszy komplet Swansea postawiłem przed dziewczyną "dla pani" - powiedziałem krótko, Basia zaczęła się wymawiać z uroczą ceremonialnością prowincjuszki, dopiero kiedy oświadczyłem "nie chcę o niczym słyszeć, to już jest pani własność" - ruchem małej dziewczynki obejmującej lalkę przysunęła bliżej siebie skorupy i
że na filozofii się nie znam, pamiętasz?", "pamiętam, o triadzie Heglowskiej coś wspominał", "o triadzie, o triadzie" - potwierdził inżynier. Demonstrując wspólnictwo wnieśliśmy razem tacę z filiżankami neski do pokoju łajdackiej pamięci mego ojca, gdzie Basia czekała na nas siedząc przy stoliku; blat ukrywał uschniętą nóżkę. "Podobały ci się serwisy?" - zapytał Henio, "to kwiaty z porcelany" - odpowiedziała, podszedłem do półki i wybrawszy komplet Swansea postawiłem przed dziewczyną "dla pani" - powiedziałem krótko, Basia zaczęła się wymawiać z uroczą ceremonialnością prowincjuszki, dopiero kiedy oświadczyłem "nie chcę o niczym słyszeć, to już jest pani własność" - ruchem małej dziewczynki obejmującej lalkę przysunęła bliżej siebie skorupy i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego