Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
przedział..."
"Mamusiu, pić!" "Tam była woda,
Przepraszam, może pan mi poda..."
"Otworzyć okna? Ja otworzę..."
"Tu jeszcze dziecko usiąść może..."
"Gdzie klucze? Czyś ty nie brał kluczy?..."
A pociąg sapie, dudni, huczy,
A pociąg pędzi, pędzi w świat.
Nareszcie każdy jakoś siadł,
Więc przede wszystkim czworo dzieci:
Helenka, Ryś i Henio trzeci,
A czwatry Jurek, brat przyrodni.
"Czy nie jesteście jeszcze głodni?"
"A co dziś mamy do jedzenia?"
"Bułeczki z szynką są dla Henia,
A dla was jajka i kotlety."
Tu ojciec wyjrzał zza gazety,
Inni się także poruszyli,
Wyjęli żywność i po chwili
Podróżni, jakby od niechcenia,
Wzięli się wszyscy
przedział..."<br>"Mamusiu, pić!" "Tam była woda,<br>Przepraszam, może pan mi poda..."<br>"Otworzyć okna? Ja otworzę..."<br>"Tu jeszcze dziecko usiąść może..."<br>"Gdzie klucze? Czyś ty nie brał kluczy?..."<br>A pociąg sapie, dudni, huczy,<br>A pociąg pędzi, pędzi w świat.<br>Nareszcie każdy jakoś siadł,<br>Więc przede wszystkim czworo dzieci:<br>Helenka, Ryś i Henio trzeci,<br>A czwatry Jurek, brat przyrodni.<br>"Czy nie jesteście jeszcze głodni?"<br>"A co dziś mamy do jedzenia?"<br>"Bułeczki z szynką są dla Henia,<br>A dla was jajka i kotlety."<br>Tu ojciec wyjrzał zza gazety,<br>Inni się także poruszyli,<br>Wyjęli żywność i po chwili<br>Podróżni, jakby od niechcenia,<br>Wzięli się wszyscy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego