Henia, by udał się ze mną do drugiego pokoju, co też Henio uczynił, przechodząc wśród niedorostków z antyczną godnością nagiego triumfatora olimpiady. "Heniu - powiedziałem - ty upatrujesz w młodzieży coś, czego w niej nie ma. To wcale nie obojętni, to wcale nie bezideowcy, chcący się raczyć tylko przyjemnościami, udowodnię ci to, Heniu, wystarczy któregoś z nich odłączyć od grupy, a natychmiast przekonasz się, że to tacy jak ty i ja w okresie ślepoty, przekonasz się", "takiś pewny, Stasiu?", "takim pewny" - ja na to, "to udowodnij", "a proszę, proszę, niech się tylko przyodzieją", "dobrze, zorganizuję". Weszliśmy do pokoju i Henio rzekł "alarm ubraniowy