Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 25
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
z przepisanym z taśmy tekstem, zawsze znajdował wiele nieścisłości, które trzeba było poprawiać. Był bardzo dokładny i skrupulatny w podawaniu faktów. Opowiadanie alpejskie na pewno wymaga takich poprawek.

Pierwsze próby

- Pierwszy raz w górach byłem jak miałem trzy lata. Pojechałem furką z rodzicami do Morskiego Oka - wspominał przed laty pan Henryk. Drugi pobyt w Tatrach miał miejsce zimą tego samego roku i małemu chłopcu zapadł szczególnie w serce. - Byliśmy wieczorem na Kalatówkach. Nie zapomnę widoku, kiedy góry w zachodzącym słońcu zaczęły płonąć na czerwono. Dokładnie pamiętam ten obraz, chociaż miałem wówczas niecałe trzy lata - opowiadał Henryk Mogilnicki. Natomiast taternictwem zainteresował się
z przepisanym z taśmy tekstem, zawsze znajdował wiele nieścisłości, które trzeba było poprawiać. Był bardzo dokładny i skrupulatny w podawaniu faktów. Opowiadanie alpejskie na pewno wymaga takich poprawek.<br><br>&lt;tit&gt;Pierwsze próby&lt;/&gt;<br><br>- Pierwszy raz w górach byłem jak miałem trzy lata. Pojechałem furką z rodzicami do Morskiego Oka - wspominał przed laty pan Henryk. Drugi pobyt w Tatrach miał miejsce zimą tego samego roku i małemu chłopcu zapadł szczególnie w serce. - Byliśmy wieczorem na Kalatówkach. Nie zapomnę widoku, kiedy góry w zachodzącym słońcu zaczęły płonąć na czerwono. Dokładnie pamiętam ten obraz, chociaż miałem wówczas niecałe trzy lata - opowiadał Henryk Mogilnicki. Natomiast taternictwem zainteresował się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego