Typ tekstu: Książka
Autor: Jackowski Aleksander
Tytuł: Polska sztuka ludowa
Rok: 2002
swym środowisku autorytetem, znał i przekazywał innym historię Polski.
Umiejętna prezentacja zawidzkiego ośrodka w prasie lokalnej i centralnej wzmogła zainteresowanie miłośników sztuki ludowej. Coraz więcej osób przyjeżdżało do Zawidza, rzeźby kupowały muzea, kolekcjonerzy. Tysiące widzów obejrzało wystawy ośrodka, m.in. w Warszawie.
W1964 r., przygotowując się do udziału w konkursie, Henryk Wierzchowski z Zawidza pojechał na wakacje do rodziny żony, do Sobisk koło Łukowa. Zięć, Marian Adamski, z zainteresowaniem patrzył, jak Wierzchowski rzeźbi. To trudne? - pytał. Nie... spróbuj, zarobisz więcej niż na gospodarce - odpowiedział gość. No i powstał nowy ośrodek - Łukowski! Rzeźby, podobne w wyrazie twarzy do tych z Zawidza, tworzyli
swym środowisku autorytetem, znał i przekazywał innym historię Polski. <br>Umiejętna prezentacja zawidzkiego ośrodka w prasie lokalnej i centralnej wzmogła zainteresowanie miłośników sztuki ludowej. Coraz więcej osób przyjeżdżało do Zawidza, rzeźby kupowały muzea, kolekcjonerzy. Tysiące widzów obejrzało wystawy ośrodka, m.in. w Warszawie. <br>W1964 r., przygotowując się do udziału w konkursie, Henryk Wierzchowski z Zawidza pojechał na wakacje do rodziny żony, do Sobisk koło Łukowa. Zięć, Marian Adamski, z zainteresowaniem patrzył, jak Wierzchowski rzeźbi. To trudne? - pytał. Nie... spróbuj, zarobisz więcej niż na gospodarce - odpowiedział gość. No i powstał nowy ośrodek - Łukowski! Rzeźby, podobne w wyrazie twarzy do tych z Zawidza, tworzyli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego