Typ tekstu: Książka
Autor: Bukowski Marek
Tytuł: Wysłannik szatana
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1997
za impreza. Tłumy ludzi, szaleństwo, opary ekstazy, spidu... Przebrani ludzie. Podobno to był najlepszy z festiwali. Rafał narąbał się już w drodze. Jacka nie było, uznał, że to głupie, i szkoda mu było forsy. Później żałował, ale nie przyznał się do błędu. Maćka gdzieś zgubiliśmy. Znalazł się później z zielonowłosą Holenderką. Rozmawiał z nią na migi, bo w żadnym innym języku poza holenderskim nie potrafiła się dogadać, a podobno każdy Holender zna przynajmniej dwa języki. Staliśmy daleko od sceny, ale i tak komputerowa perkusja wbijała rytmem oczy do mózgu. Przez następne dwa dni nie mogliśmy spać, nie wiem, czy od ekstazy
za impreza. Tłumy ludzi, szaleństwo, opary ekstazy, <orig>spidu</>... Przebrani ludzie. Podobno to był najlepszy z festiwali. Rafał narąbał się już w drodze. Jacka nie było, uznał, że to głupie, i szkoda mu było forsy. Później żałował, ale nie przyznał się do błędu. Maćka gdzieś zgubiliśmy. Znalazł się później z zielonowłosą Holenderką. Rozmawiał z nią na migi, bo w żadnym innym języku poza holenderskim nie potrafiła się dogadać, a podobno każdy <page nr=164> Holender zna przynajmniej dwa języki. Staliśmy daleko od sceny, ale i tak komputerowa perkusja wbijała rytmem oczy do mózgu. Przez następne dwa dni nie mogliśmy spać, nie wiem, czy od ekstazy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego