poszła do kościoła na wieczorną mszę.<br>Wieczorem zjadła kolację.</><br><div sex="f"><tit>SZTUKA</><br>Zastałam ją kiedyś oglądającą solo na perkusji jakiejś sławy światowego jazzu. Nie mogła uwierzyć własnym oczom.<br>- Słuchaj no, po co on wali tak w ten bęben, popatrz jak się chłopina umordował?<br>- To jakiś największy perkusista na świecie. On gra, pani Honorato.<br>- E, ... i płacą mu za to?<br>- Tak.<br>- Ej, głupioki, głupioki... (do perkusisty): - Człowieku! A przestańże, aleś się umordował, całyś czerwony na gembie! Ale się upocił, widział to kto?<br>(Wybucha śmiechem)<br>- Głupi jakisik! A nie wal tak w ten bęben, bo umrzes! - Zwariowali ludzie!!!<br>Po kilku minutach jego zmagań, a jej