docenia świat, szczególnie Polska, a w niej Kraków. Czuje Pan radość z tego powodu?</><br><who2>- Fałszywym byłoby powiedzieć, że nie czuję, bo zawsze jest to jakaś pozytywna ocena mojej postawy i działań. Jeżdżę sporo po świecie i wszędzie mówią o mnie z uznaniem, nagradzają, choćby tak jak krakowska Rada Miasta, tytułem "Honorowego Obywatela". Rzecz jednak nie w splendorze i tytułach, lecz w pomocy w rozwiązywaniu problemów, o których w Rosji ja mówię głośniej i pewniej niż inni. I tego ja od świata, głównie od Zachodu, oczekuję. Oczekuje tego także Rosja, o czym powiedziałem podczas konferencji "Od komunizmu do demokracji". Przekonywałem w Teatrze