cylinder", a więc naprawdę chodzi tu o magika (nie "czarodzieja"), który wyciąga z cylindra króliki?<br>I jeszcze raz ten sam wiersz Kunitza: cóż z tego, że <foreign>"the rodent's tooth"</> oznacza trywialny "ząb gryzonia", gdy nam pomyłkowe wzięcie słowa <foreign>"rodent"</> za <foreign>"rotten"</> pozwala wprowadzić o ileż boleśniejszy i dramatyczniejszy "zropiały ząb"?<br>I tak dalej, i tak dalej - a jesteśmy dopiero przy literze K. W naszej alfabetycznie ułożonej antologii znajdzie się jeszcze miejsce na wiele podobnych odkryć.<br>Ot, choćby kolejne <orig>udrapieżnienie</> obrazu, osiągnięte w przekładzie wiersza Denise Levertov, gdzie z banalnej "kozy", która szczypie trawę i której "kołysze się wymię", da się, po pierwsze zrobić